Jest najważniejszym świętem w tradycyjnym kalendarzu chińskim. Kalendarz chiński wzorowany jest na kalendarzu babilońskim. Od II wieku p.n.e. respektowany jest przez Chińczyków. Oparty jest na obserwacji księżyca i słońca. Dzieli rok na 12 miesięcy po 29 i 30 dni. Co pewien czas – 7 razy w ciągu 19-letniego cyklu – dodaje się 13 miesiąc. Jest to tzw. cykl Metona z Aten – matematyka, astronoma żyjącego w V wieku p.n.e. Pierwszy dzień chińskiego nowego roku przypada na styczeń albo luty. Każdy rok patronuje jedno z dwunastu zwierząt. Może to być: szczur, wół, tygrys, zając, smok, wąż, koń, owca/koza, małpa, kogut, pies, świnia.
Wiedza moja na temat języka i kultury chińskiej jest niewielka, by móc sprostać wyjaśnieniom na temat roli zwierząt w kalendarzu chińskim. Nie zachęcam też do czytania o zwierzętach chińskich na stronach internetowych dotyczących horoskopów chińskich. Wpadł mi w oczy artykuł Idy Stria „Zwierzęta w chińskim: wartościowania i tabu”. Ci którzy chcą poczytać o nazwach zwierząt w chińskim języku i ich wpływie na system wartości polecam: https://pressto.amu.edu.pl/index.php/il/article/viewFile/9777/9407
Największa migracja ludów w Azji
Raz w roku rodziny ze wszystkich zakątków świata chcą być razem. Migracja Chińczyków w Azji rozpoczyna się już kilka dni przed Nowym Rokiem. Trwa przez cały okres świąteczny i obejmuje okres powrotu do domów. W Singapurze przybyło ludzi na ulicy, w metrze, w hotelach. W dzielnicy chińskiej, na Marina Bay przybywały tłumnie całe rodziny chińskie i mnóstwo turystów.
Przygotowania do nowego roku
Miesiąc przed nowym rokiem trwają przygotowania do święta. Święto obchodzone jest we wszystkich krajach, w których Chińczycy stanowią większą mniejszość narodową. Przygotowania do święta obserwowałam w Malezji i Singapurze. W Malakce (Malezja) w dzielnicy chińskiej w połowie stycznia cała ulica udekorowana była czerwonymi lampionami. W Kuala Lumpur (Malezja) w galeriach handlowych centralnym miejscem przeznaczonym na świętowanie było atrium ze szklanym dachem ozdobione kilkunastometrowymi wiszącymi czerwonymi i kwiatowymi lampionami.
Na parterze ustawione były stoiska z chińskimi sukienkami, bluzkami. W środku na czerwonym dywanie występował zespół grający i śpiewający chińskie piosenki.
W Singapurze dzielnica chińska udekorowana była lampionami, w sklepach, na bazarach sprzedawano pluszowe świnki w kolorze czerwonym i żółtym. Świnki też były ozdobą torebek, parasolek, portmonetek, koszulek. W Marina Bay święta obchodzone są kilka dni.
Uroczystości świąteczne
4 lutego spędziliśmy w dzielnicy chińskiej. Na ulicy Pagoda, na którą weszliśmy od strony świątyni Sri Mariamman Temple rozstawione były stragany ze świnkami i innymi „odpustowymi gadżetami”.
Ulica była udekorowana czerwonymi lampionami ze złotymi frędzlami. Weszliśmy do muzeum chińskiego dziedzictwa. Tam krok po krok zaglądaliśmy do warsztatów krawieckich, malutkich pokoi, sypialni z piętrowym łóżkiem, kuchni pełnej garnków, misek, czajniczków, filiżanek, łazienki chińskich mieszkańców Singapuru, którzy przybyli tu w XIX wieku. Były to czasy, w których mężczyźni palili opium, uprawiali hazard, a młode dziewczyny, które nie miały co jeść w Chinach trafiały do domów publicznych w Singapurze. Początki życia Chińczyków w Singapurze nie były łatwe, jednak edukacja sprawiła mentalną poprawę sytuacji mieszkańców.
Irina i Aloysius, którzy prowadzą sklep z jedwabiem na ulicy Pagoda mieszkają w Singapurze od urodzenia. Ich dziadkowie przybyli z Indii. Pracują siedem dni w tygodniu. Tego dnia wiedzieli, że będzie dużo klientów.
Będą fajerwerki o północy
Zapewniał Aloysius.
Przedstawienia? taniec lwów ?
Z uśmiechem na twarzy powtarzał:
Fajerwerki.
Przy ulicy New Bridge Road and Eu Tong Sen ustawiona została wielka różowa, tłusta świnka. z metra Chinatown wychodziły tłumy ludzi oczekujących na nowy rok. Odliczeniom towarzyszyły przedstawienia, część wydzielona była dla władz, pozostałą część ulicy zajmowali mieszkańcy i turyści. Policja wskazywała kierunek i przeprowadzała przez ulicę.
5 lutego jedliśmy obiad wraz z rodzinami Chińczyków, którzy przybyli do hotelu Jen. Zajmowali stoły pięcioosobowe, dziesięcioosobowe. Dzieci w świątecznych strojach, babcie, matki, ciotki w czerwonych sukienkach, dziadkowie, wujkowie i tatusiowie w białych koszulach dzielili się mandarynkami, wręczali sobie ciasteczka z niespodzianką. Dostałam ciasteczko w kształcie pierożka z karteczką w środku. Z jednej strony z napisem po chińsku, z drugiej po angielsku
„The God of Fortune is with you today”. I pod spodem numer 3198.
Wieczorem w Marina Bay odbywało się święto River Hongbao trwajace kilka dni. Były tam koncerty tradycyjnych śpiewów chińskich, indywidualnych wschodzących i uznawanych gwiazd, przedstawienia tancerzy profesjonalnych i amatorskich grup.
Przy hotelu Marina Bay na wprost Esplanady odbywały się iluminacje świetlne fontann przy akompaniamencie muzyki.
Aby dojść od strony hotelu Marina Bay w kierunku Esplanady przechodzi się mostem, który był ozdobiony skrzyżowanymi żebrowo-krzyżowymi prętami ledowymi. Z daleka widać było jakby płynęły rybki w blasku księżyca.
Więcej na temat obchodów chińskiego nowego roku dowiecie się na stronie cokrajtoobyczaj.pl. Prowadzi go Dorota, absolwentka psychologii i etnologii. Mieszkała w Singapurze i ma do przekazania wiele informacji pomagających lepiej poznać i zrozumieć Singapur.
https://cokrajtoobyczaj.pl/singapur-know-how/chingay-i-river-hongbao-swieto-wiosny-w-marina-bay/
Cały czas wspominam atmosferę podczas obchodów Chińskiego Nowego Roku w Singapurze… Moim zdaniem to jeden z najlepszych momentów na odwiedzenie Miasta Lwa. Dekoracje jak zwykle przepiękne, miło popatrzeć:)
Wszystkiego dobrego w Roku Świni!
Doroto, dzięki Twojej stronie https://cokrajtoobyczaj.pl/ poznałam atrakcje, jakie są przewidziane na uroczystości Chińskiego Nowego Roku – dziękuję:)