WARSZAWA, Pałac Kultury i Nauki do 7 października.
Zdecydowanie TAK. Dlaczego ? Jeżeli lubi się/ceni Dalego lub Warhola, to jest proste. Jeżeli lubi się tylko jednego z nich, to też należy. Dali od zawsze był dla mnie geniuszem, szaleńcem i lękliwym facetem. Mam w przedpokoju plakaty w ramkach, które kupiłam w Figueres – miejscu urodzin i jego śmierci. Chciałam podążać za jego geniuszem, a może i szaleństwem. Zupełnie inne mam podejście do Warhola. Zimny manipulant, twórca wywyższający kicz i plastik. Cały POP ART. Niemniej po latach, gdy patrzę na zdjęcie poniżej siedzę tam na sofie Dalego, ale widzę siebie bliższą kiczowatości Warhola. A niech to !
Na wystawie obaj są postawieni na równo, a ich wpływ na otoczenie jest transparentny. Przesiąkliśmy nimi, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. A twórcy wystawy prowadzą nas obrazem, dźwiękiem, zapachem i refleksją.
Ps. szpinak dla Dalego był bezkształtny, jak wolność. A co serwował swoim gościom ? o tym w kuchni S. Dalego
http://magazyn-kuchnia.pl/magazyn-kuchnia/1,121951,11043411,Kuchnia_Salvadore_Dali.html