Masada znajduje się na zachodnim wybrzeżu Morza Martwego, w pobliżu turystycznego Ein Bokek i Qumran słynnego z manuskryptów.
Aramejska nazwa znaczy „szczyt góry” lub „twierdza górska”. Wznosi się na wysokości 410 m nad poziomem Morza Martwego. To jest inna wysokość, niż wskazana wysokość nad poziomem morza. Ponieważ Morze Martwe leży na poziomie 422 metrów poniżej poziomu morza to znaczy, że Masada leży 12 metrów poniżej poziomu morza. A jednak z tej góry rozciąga się wspaniały widok na skalną pustynię judzką i taflę morza, które kryje w sobie tajemnice, ale o tym, nie teraz.
Dla mnie jako filologa klasycznego Masada znana była głównie dzięki Józefowi Flawiuszowi, historykowi żydowskiemu z końca I wieku naszej ery. Dzięki niemu wiemy, że twierdza to nie tylko skalista góra, ale również rezydencja pałacowa zbudowana w latach 36-30 p.n.e. przez Heroda Wielkiego. Miejsce to zyskało sławę dzięki obronie, na jaką zdobyli się zeloci żydowscy w wojnie z Rzymianami w latach 66-74 r. n.e. W Masadzie 960 mężczyzn, kobiet popełniło samobójstwo, zostały zabite też dzieci. W uzasadnieniu obrońcy wybrali śmierć, niż poddanie się Rzymianom.
Masada – zimowa rezydencja Heroda
„Gdy w 37 roku Herod został naznaczony przez Rzym na króla Judei, użył ogromnych środków finansowych, aby przekształcić Masadę w luksusową rezydencję królewską. Skalista platforma o obwodzie ok. 1300 m została otoczona murem kazamatowym, tj. podwójnym murem przedzielonym wolną przestrzenią. Przestrzeń między murami służyła za magazyny, koszary i arsenały. Na platformie wykuto kanały i cysterny do gromadzenia wody deszczowej w porze zimowej, które łącznie mogły pomieścić około 30 tysięcy metrów sześciennych[1]”.
Dla porównania obecnie przeciętnie dwie osoby zużywają przez miesiąc jeden metr sześcienny. 30 tysięcy metrów sześciennych wody wystarczało, by Herod i jego rodzina w swojej zimowej rezydencji mmógł korzystać z publicznej łaźni rzymskiej i basenu kąpielowego.
Jak Rzymianie zdobywali Masadę
Rzymianie pod wodzą Tytusa w 70 r. n.e. zdobyli Jerozolimę, ale Masada broniła się do 74 r. n.e. Legat carski Flawiusz Silva wpadł na pomysł, jak zniszczyć miejsce schronienia i walki Żydów.
„Silwa ustawiwszy potężny taran kazał nieustannie bić nim w mur i gdy w końcu z trudem udało się część jego skruszyć, obrócił go w gruzy. Tymczasem sykaryjczycy[2] pośpiesznie wznieśli od wewnątrz drugi mur, który nie miał pod ciosami machin podzielić losu tego pierwszego. (…) Położono na długość wielkie belki jedne na drugich, i na końcach związano je ze sobą. W ten sposób ułożono dwa równoległe rzędy w odstępie odpowiadającym szerokości muru, a środek między nimi wypełniono gliną. Aby zaś w miarę, jak nasyp rósł w górę, ziemia nie rozsypywała się, belki podłużne powiązano jeszcze poprzecznymi. Cała ta budowa wydawała się nieprzyjaciołom jakby wznoszeniem domów. Uderzenia machin w poddającą się masę traciły swoją siłę, co więcej – pod wpływem wstrząsu ziemia osiadała, co czyniło mur jeszcze mocniejszym. Widząc to Silva uznał, że chyba mur ten łatwiej będzie zniszczyć ogniem, i rozkazał żołnierzom zasypać go chmarą płonących pochodni[3]”.
Mur był zrobiony z drzewa, dlatego łatwo pochłonął go ogień.
Sykaryjczycy …
„Widzą, że mur poszedł z dymem, i nie znajdując żadnego sposobu ratunku ani obrony oraz stawiając sobie przed oczy to, co Rzymianie uczynnią z nimi, ich dziećmi i żonami, kiedy zwyciężą, uznał, że wszyscy bez wyjątku powinni śmierć sobie zadać. Uważając, że w ich położeniu nie ma lepszego wyjścia, zebrał swoich najważniejszych towarzyszy i takimi oto słowy zagrzewał ich do tego ostatecznego kroku.
Jak się zabili ?
Eleazar wygłosił przemówienie, aby zachęcić rodziny do samozagłady:
– Dawno temu, waleczni mężowie, powzięliśmy postanowienie, że nikomu służyć ani Rzymianom, ani nikomu innemu prócz samego Boga, bo On jest prawdziwym i sprawiedliwym panem ludzi. (…) Kary za to niech nam nie wymierzają nasi zaciekli wrogowie Rzymianie, ale sam Bóg i to naszymi rękami. (…) Zostawmy samą żywność, aby po naszej śmierci świadczyła, że nie pokonano nas głodem, lecz jak na początku postanowiliśmy, wybraliśmy śmierć zamiast niewoli”.
Przekonywał, że śmierć jest uwolnieniem, a życie zniewoleniem.
„Czemu mielibyśmy bać się śmierci, skoro tak lubimy odpoczywać we śnie ? Zgińmy nie jako niewolnicy naszych nieprzyjaciół, lecz razem z dziećmi i żonami rozstańmy się z życiem jako ludzie wolni. To nam nakazują nasze prawa, o to błagają nas żony i dzieci nasze”.
Jak można decydować za czyjeś życie ? Jakim prawem ? Jakim sumieniem ?
Zabijali siebie, żegnali swoje żony w uścisku miłości, odbierali życie dzieciom ze łzami w oczach. Złożyli swój dobytek na jedno miejsce i podpalili go.
„Następnie wybrali losem spomiędzy siebie dziesięciu, którzy mieli być zabójcami wszystkich. Potem każdy kładł się obok rozciągniętych ciał żony i dzieci i objąwszy je ramionami, nadstawiał ochoczo gardło pod ciosy tych, którzy spełniali tę nieszczęsną przysługę. Ci zaś bez wahania wszystkich pozabijali i to samo prawo losu ustalili dla siebie samych. Ten, na którego padł los, miał zabić dziewięciu innych, a na końcu siebie. (…)”
Zginęło 960 osób
Staruszka, o której Flawiusz napisał„ przewyższała mądrością i wiedzą inne niewiasty” uratowała pięciorga dzieci.
[1] X. S. Mędala, Wykopaliska Masady, Filomata, rękopisy z Qumran s.42-43
[2] Sykaryjczycy odłam pochodzący z grupy Zelotów. Inne grupy judaistyczne to: Faryzeusze, Saduceusze, Esseńczycy.
[3] J. Flawiusz, Wojna Żydowska, Księga siódma, 310- 316,Warszawa 1992
Ciekawe to info na końcu- o staruszce, która uratowała dzieci z Masady. O tym akurat nigdzie nie czytałam. Ciekawe, jak to zrobiła, skoro forteca leży na skalistym, bardzo stromym wzgórzu, do którego Rzymianie podczas oblężenia musieli usypać specjalne rampy, aby tam podejść (tak czytałam w innej książce)….