Okolice Zwrotnika Koziorożca

Zwrotnik Koziorożca to równoleżnik znajdujący się na południowej półkuli Ziemi, wyznaczający najdalej na południe wysunięte miejsce, nad którym Słońce może znajdować się w zenicie. Pozycję równoleżnika wyznaczone są poprzez graniczne wartości kąta padania promieni słonecznych na powierzchnię Ziemi, który zmienia się w ciągu roku. W grudniu 2019 roku był to 23°26′12.1″ szerokości geograficznej południowej.

Do Zwrotnika Koziorożca jechaliśmy z miejscowości Koiimasis. Mój mąż prowadził samochód, a ja pilotowałam korzystając z papierowej mapy Namibii. Przejechaliśmy całą Namibię zaczynając z Windhoek następnie kierując się na południe aż do rzeki Oranje potem na północ aż do granicy z Angolą i z powrotem do Windhoek. Dlatego w opisach o podroży po Namibii wskazuję na numery dróg i kilometry jakie przejechaliśmy, by zachęcić do takiego sposobu podróżowania po tym kraju. Dla nas była to cudowna przygoda.

Zrezygnowaliśmy z GPS, bo jedynym dostępnym językiem był afrykanerski. Z Koimasis przejechaliśmy 53 km drogą D 707. Gdy dojechaliśmy do drogi C27 kierowaliśmy się na Maltahöhe. Po przejechaniu 24 km zatrzymaliśmy się w miejscowości Betta. Skręciliśmy w lewo na drogę D826 (na niektórych mapach jest to nadal C27)  w kierunku Sesriem. Przejechaliśmy 150 km szutrem. Z Sesriem 84 km jechaliśmy również drogą szutrową wzdłuż Namib Naukluft Park do Soltaire. Z Soltaire pozostało nam do celu 40 km. Naszym celem był Rostock Ritz w pobliżu Zwrotnika Koziorożca. Łącznie zrobiliśmy 351 km.

Droga do Betta wzdłuż pustyni Namib

W Koimassis już o 10 rano było 35 stopni. Zwijanie namiotu i pakowanie było powolne, często musieliśmy siadać i odpoczywać pod parasolami z trzciny, przez które przebijały się palące promienie słońca. Lepiej byłoby wstać wczesnym rankiem i się spakować. Tak sobie tylko gdybałam. Po dłuższym niż zwykle składaniu namiotu na dachu, zapakowaniu samochodu ruszamy. Po drodze mijamy strusie, oryksy, springboki i olbrzymie piaszczyste wyżynne przestrzenie. Przejazd nie należy do łatwych.  Droga jest kamienista. Krajobraz pustynno-górzysty w oddali widać wydmy a wokół rozpościerają się płowe, wysuszone łąki. Co ileś kilometrów znajduje się zbiornik z wodą. Zwracamy na te zbiorniki uwagę, choć jesteśmy zaopatrzeni w wodę do picia i wydaje nam się, że 2 litry to jest odpowiednia ilość. Gdy byliśmy na Pustyni Kalahari uświadomiono nam, że 5 litrów wody to jest śmieszna ilość i nie przetrwamy tam długo. Wkraczamy w District Maltahohe. Droga prowadzi nas w stronę Maltahohe do Betta.

Przystanek Betta – stacja benzynowa – „Do pełna proszę”.

W Betta znajduje się stacja benzynowa. Jest to bardzo ważna informacja dla osób podróżujących samochodem. Stacje benzynowe na południu Namibii są rzadkością. Należy na napotkanej stacji tankować bak samochodu do pełna i najlepiej jeszcze wozić dodatkowe kanistry, by się zabezpieczyć na dalszą trasę. Betta było kontaktem z cywilizacją, za która nie tęskniliśmy, ale jechać chcemy, jeść też. Zatrzymaliśmy się, trzymając się zasady zatankowaliśmy do pełna. W sklepie kupiliśmy lody, ciastko domowej roboty i mentosy na drogę. Ciemnobrunatne wzgórza przejeżdżamy w południe. Rzadko, ale pojawiają się drzewa, na których wiszą gniazda. Z drogi C 27 zjeżdżamy w lewo na D826 w kierunku Sesriem. Na mojej mapie droga C 27 i D 826 to są te same drogi. Drogowskazy jednak rozróżniają te drogi. Czas płynie wolno, każde stworzenie, które pojawia się w pobliżu jest obiektem naszego zainteresowania. Na przykład oryksy ścigają się nawzajem przebiegając w poprzek drogi, skaczą jak kangury, nie zważając na ruch na drodze. A jaki tu jest ruch ? Samochód jeden może dwa przejeżdża raz na 100 kilometrów. Oryksy tutaj czują się jak na wzgórzach, teren ugruntowany przez żwir, kamienie, niczym nie różni się podłoże na wzgórzach, pustyniach czy na drodze po której jedziemy. Przeskakują to z jednej na druga stronę i z powrotem, zatrzymujemy się, by obejrzeć to przedstawienie, no i przede wszystkim by ich nie spłoszyć. Jeden z oryksów trochę się zagapił i nie jest w stanie przeskoczyć ogrodzenia, jak jego mama, tata, siostry i bracia. Podbiega z jednej i drugiej strony ogrodzenia i nie może się zdecydować. Cierpliwie czekamy i dopingujemy mu. Po kilku podejściach udaje mu się. Jedziemy dalej. Po prawej stronie widzimy wzgórza Nubibberge o wysokości 1979 m n.p.m. Jedziemy wzdłuż Namib Naukluft Park. Przejeżdżamy Sesriem potem Soltaire.

Rostock Ritz – kosmiczne igloo w okolicy Zwrotnika Koziorożca

Do Rostock Ritz dojeżdżamy wieczorem. Miejsce campingowe u podnóża góry jest jeszcze nasłonecznione. Wspomnienie upalnego poranka powróciło, gdy pomyślałam o rozwijaniu namiotu i układaniu kuchenki, by przygotować ciepły posiłek. W czasie, gdy się rozglądaliśmy za najlepszym miejscem, osiadły nas komary i upiornie wysysały z nas resztki energii. Nie tylko wokół się rozglądaliśmy, ale też i ku górze, by sprawdzić ile nam zostało czasu do zachodu słońca. Wtedy zauważyliśmy kosmiczne igloo zbudowane z kamieni i ogrodzone kamiennymi murkami. Okna w nim błyszczały wewnętrznym oświetleniem, jak oczy dzikiego kota w ciemności. Poszliśmy do tej malowniczej osady, by zorientować się czy jest możliwość zakwaterowania. Schody w tym samym czasie przemierzała jaszczurka upodobniona do szarych kamieni. Jak tylko weszliśmy na recepcję, byliśmy przekonani, ze chcemy tu zostać. Domek był mały, miał jeden pokoik, w którym było duże łóżko z baldachimem z mosquitiery, szafka, półka na położenie książki, mała łazienka z prysznicem. Zdążyliśmy jeszcze zjeść kolację na tarasie w scenerii niekończących się pejzaży niczym nie poruszonym spokojem. Nie tak sobie wyobrażałam okolice Zwrotnika Koziorożca. Rostock Ritz Desert Lodge jest położony 240 km od stolicy Namibii Windhoek, 240 km od Swakopmund miasteczka nad Oceanem i 120 km od Sesriem będącym bramą do czerwonych pustyni i wyschniętego jeziora Sossusvlei. Cena za nocleg wyniosła 960 dolarów namibijskich. Rano posiedzieliśmy przy basenie z widokiem na afrykańskie bezkresy obserwując ważkę.  Po odpoczynku udaliśmy się dalej w drogę tym razem w kierunku Oceanu Atlantyckiego. Zatrzymaliśmy się tylko na chwilę przy znaku Tropic of Capricorn czyli na Zwrotniku Koziorożca.

3 Replies to “Okolice Zwrotnika Koziorożca

  1. Jak zawsze piękny i sugestywny opis kolejnego etapu podróży, którego dopełnieniem są zdjęcia egzotycznej, dla mnie, części naszego globu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *