Suwalszczyzna

Suwalszczyzna jest krainą historyczną, powstała w XV wieku po pokonaniu plemion Jaćwingów, którzy wcześniej zamieszkiwali te tereny. Do Suwalszczyzny zalicza się ziemie leżące w województwie podlaskim, powiaty: suwalski, sejneński i augustowski oraz miasto Suwałki. Dzieje osadnictwa na Suwalszczyźnie po rozbiciu Jaćwingów opierały się na kilku zasadniczych elementach. Jeden z nich stanowiły wielkie dobra kościelne, zwłaszcza kamedułów znad Wigier. Historii kamedułów poświęcam najwięcej miejsca w tym artykule.

Zatrzymaliśmy się w Folwarku Hutta http://www.hutta.pl/ na Podlasiu. Miejsce to pokazało mi piękno Podlasia, pomogło poznać historię i kulturę a zarazem zweryfikować stereotypy, które charakteryzują ten teren. 

Myślałam, że na Suwalszczyźnie jest zimno, płasko i biednie. Prognozy pogody pokazują, że to najzimniejszy region w Polsce. Zazwyczaj na początku maja temperatura sięga 2 stopni Celsjusza. Wybraliśmy się na majówkę w 2018 roku było ponad 25 stopni Celsjusza. Pierwszy stereotyp został przełamany.

Gdy pojechaliśmy na wycieczkę rowerową po Wigierskim Parku Narodowym okazało się, że teren nie jest płaski tylko pagórkowaty. Z jednej górki na drugą przemierzaliśmy las po kamieniach, pędach sosen i szyszkach. Przejechaliśmy 25 km. Droga była różnorodna, malownicza, oczarowani widokami zjechaliśmy ze szlaku. Przez godzinę kręciliśmy się po Puszczy Augustowskiej w niewiadomym kierunku. Dopiero dzięki Google map ustaliliśmy cel. Musieliśmy wybrać najlepszą ścieżkę, by przeprawić się z rowerem przez rzekę i wspiąć się na górę. Tam przejechaliśmy drogą przy, której obok stały bagna a w nich kikutowate brzozy. Następnie mijaliśmy pagórki obsiane zbożem. Upewniłam się, że Suwałki nie są płaskie.

Czy jest biednie na Suwalszczyźnie ?  Nie !

Dzięki temu, że w 1668 przybyli tu pracowici Kamedułowie. Wybudowali hutę szkła, pozostawili dobrze zagospodarowaną osadę. Pozostawili klasztor nad Wigrami, w którym 1 maja 2018 roku odbywała się konferencja i uroczystości 350 lecia Kamedułów. Historię Kamedułów, którzy przybyli do Polski, a następnie nad Wigry oraz sposób życia jaki prowadzili został pięknie opisany na stronie https://bialystoksubiektywnie.com/blog/2017/02/02/klasztor-w-wigrach/

Kameduli przybywają do Polski

Proces sprowadzenia Kamedułów na ziemie polskie przebiegł w bardzo ciekawych okolicznościach, legenda i prawda historyczna splatają się w interesującą opowieść. Jest początek XVII wieku, rok 1604. Mnisi przybywają na krakowskie Bielany za sprawą królewskiego marszałka nadwornego Michała Półkozica Wolskiego, który udał się do papieża w celu załatwienia spraw królewskich postanowił wykorzystać tę okazję do wyspowiadania się u samego papieża ze swoich grzechów. Papież w ramach pokuty zasugerował, aby sprowadzić do Polski zakon z Włoch sugerując, że mogliby być to Kameduli. Uważał, „że Polska nie posiada jak dotąd zakonu, który by samotnością, ciągłą modlitwą, postem i milczeniem dawał podnietę do bogobojnego życia” Choć na początku niechętnie, bo Polska jawiła się przeorom kamedulskim jako kraj zimny, daleki, jednak przybywają do Krakowa i budują okazały erem na Bielanach, który istnieje do dziś. Potem powstają kolejne pustelnie w Polsce, a mianowicie w Rytwianach koło Sandomierza, na warszawskich Bielanach, w Bieniszewie koło Konina, w Pożajsciu na terenie ówczesnego Wielkiego Księstwa Litewskiego i wreszcie Klasztor w Wigrach.

Kameduli przybywają na Suwalszczyznę

Suwalszczyzna była krainą odludną, pojaćwieskie rubieże porastała puszcza lecz niewątpliwie tak wtedy jak i dziś urzekał krajobraz ukształtowany przez lodowiec kilkanaście tysięcy lat temu. W 1667 roku nie było miejscowości Wigry, nie było Suwałk. Było natomiast wspomniane jezioro, a na nim kilka wysp. Jedną z nich zakonnicy otrzymali od króla Jana Kazimierza w wieczyste użytkowanie. Tak więc kameduli przybywają w te strony w 1668 roku. Ich obecność odcisnęła wyjątkowy ślad w historii Suwalszczyzny. Od początku zabrali się do solidnej pracy, sprowadzili włoskich architektów i specjalistów, prowadzili energiczną akcję osadniczą, zakładali wsie, osady, tworzyli zakłady przemysłowe, cegielnie, młyny, huty szkła, tartaki, papiernie rudnie, potażarnie. Osiągali zyski z rolnictwa, rybołówstwa, karczm, handlu oraz wyrębu lasów. W sumie mieli 51 wsi, 11 folwarków i założyli 1 miasto – Suwałki. Po tych miejscach pozostał niezatarty ślad i pamiątka w postaci zabytkowych budynków poklasztornych.

Zakonnicy, którzy zgodnie z regułą zakonną mieli prowadzić życie w oddalonych od siedzib ludzkich pustelniach i modlić się o jak najszybsze spotkanie z Bogiem, weszli w posiadanie ogromnego majątku. Dziś trudno zrozumieć jak można było pogodzić zwykłą pustelniczą skromność z posiadaniem i zarządzaniem tak wielkimi dobrami, zakładami, ludźmi, jak mogło tym wszystkim zarządzać kilkunastu skromnych mnichów objętych ślubami milczenia. Praca ich do dziś budzi podziw i szacunek. Oczywiście kameduli mieli pomocników, oprócz specjalistów sprowadzonych z zagranicy, pracowali dla nich także służący bezżenni oraz konwersi, bracia zakonni przeznaczeni do wykonywania prac fizycznych Kameduli nie chcieli mieć kontaktu z kobietami.

Klasztor w Wigrach

Pustelnia, która powstała w Wigrach była nie tylko piękna, ale i najbogatsza w Polsce, a może nawet w Europie. Dzisiaj możemy zwiedzać to miejsce, z bliska zobaczyć eremy, zajrzeć do środka lub nawet spędzić tu noc. Możemy poczuć ducha zakonników chodząc po półwyspie, słuchając historii i różnych legend, dowiedzieć się w jaki sposób ryba sieja znalazła się w jeziorze Wigry, można wejść na wieżę zegarową i popatrzyć z góry na okolicę, zejść do krypt pod kościołem, gdzie w niszach spoczywają szczątki zakonników, tam też w podziemiach obejrzeć niezwykły oryginalny fresk na murze przedstawiający taniec śmierci. Trzeba też wejść do apartamentów papieskich, aby zobaczyć w jakich warunkach odpoczywał Jan Paweł II podczas swojej pielgrzymki na Suwalszczyznę w 1999 roku. Jako student seminarium uwielbiał tu odpoczywać, żeglując po jeziorze Wigry czy spływać Czarną Hańczą. Koniecznie zajrzyjcie do stylowej restauracji gdzie wypijecie kawę, herbatę oraz zjecie smakowite dania regionalne[1].

[1] https://bialystoksubiektywnie.com/blog/2017/02/02/klasztor-w-wigrach/

W klasztorze można nocować w pokojach zwanych eremitorium czyli od greckiego słowa eremia pustyniami, za jedyne 350 zł .

Kuchnia regionalna


Rozsmakowałam się w daniach z wigrowskiego terenu. Kosztowałam kartacze, babki ziemniaczane, pierogi, żurek. Wigierskie wody w czasach królewskich obfitowały w okonie, sielawy, liny, szczupaki, węgorze, sumy, pstrągi i leszcze. W restauracji Komosianka w Folwarku Hutta podają wyśmienite liny i pstrągi. Czego szukać więcej? Może tylko sałatki komosianki z komosy ryżowej, rukoli, fety, pomidorów, pesto i balsamico.

Dania podają na tarasie, gdzie w ciszy słuchałam klekotów bocianich i kumkania żab. Suwalszczyzna łączy tradycję ze współczesnością i to mnie najbardziej zauroczyło. 

Andrzej Strumiłło zatrzymał się na Suwalszczyźnie na dłużej. Mieszka i pracuje w Maćkowej Rudzie.

Nie planuję już podróży. Powiedział w artykule dla National Geographic. „W życiu jest czas na wędrówkę, ale trzeba uważać, by podróż nie stała się ucieczką. Są ludzie gotowi uciekać i uciekać bez końca. Świadomie zderzyłem dwie wielkie cywilizacje: starej Azji i nowej Ameryki i postanowiłem już nigdzie więcej nie jechać. Dzisiaj czuję się jak naładowany akumulator. Nie szukam nowych wrażeń, chciałbym raczej przetworzyć dotychczasowe. Chcę pracować, uporządkować swoje doświadczenia, wydać dzienniki, które prowadzę od 25 lat, i Księgę Wielkiego Księstwa Litewskiego. Zainicjowana została jeszcze za życia Miłosza, przez niego, Venclovę i mnie. Z radością oczekuję na dzień następny, mam nieodparte wrażenie, że najciekawsze jest jeszcze przede mną”[1].

[1] http://www.national-geographic.pl/traveler/wywiady/wywiad-andrzej-strumillo

 

2 Replies to “Suwalszczyzna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *